Chociaż od tego dnia minęło pięć lat, pamiętam wyraźnie to co się wtedy wydarzyło.
Pierwsza grudniowa niedziela, była tamtego roku chłodna i wietrzna, chociaż jeszcze nie była zwiastunem pełnej zimy – tym nie mniej, temperatura okazała się na tyle niska, że z głębi szafy wydobyłem najgrubszy szalik który uzupełnił mój strój.
A wszystko przez jedną informację. Gdyby nie ona – prosta krótka wiadomość – pewnie spędziłbym ten dzień w domu z rodziną.
„Mamy jeszcze jedno wolne miejsce – warto abyś spróbował. TO zupełnie coś innego niż praca w trybie indywidualnym.
WARTO”
Nim wybiła dziesiąta, stałem pod drzwiami gabinetu przy ul. Chmielnej w Warszawie, gdzie miało się odbyć owo spotkanie oraz pełne wprowadzenie do … warsztatu, scenek, terapii, treningu?
Sesja Ustawień Systemowych, w której brałem udział tego dnia, była dla mnie czymś absolutnie wyjątkowym. Moim kolejnym „Pierwszym Razem”.
Powodów wyjątkowości, było kilka.
Ustawienia Systemowe – powody wyjątkowości
Po pierwsze dlatego, że był to mój pierwszy bezpośredni kontakt z pracą w grupie w sensie terapeutyczno-warsztatowym. Nigdy wcześniej, pomimo różnych doświadczeń i zakresu zainteresowań dotyczących psychologii i terapii jako takiej, nie brałem udział w grupowych spotkaniach z tego zakresu.
Rodzaj energii którą generuje grupa, sposób zachowania czy nawet poruszane tematy, były niezwykłe pomimo iż dotyczyły, pozornie błahych spraw.
Po drugie, przed podjęciem ostatecznej decyzji, trochę poczytałem o Ustawieniach Systemowych (i samym Bercie Hellingerze). Miałem pewne wyobrażenie. Było ono oczywiście dość ogólne i pobieżne, jednak czułem się przygotowany do tego, co miało się wydarzyć w tamtą niedzielę.
A jednak, zaskoczyło mnie trochę wykorzystanie i zastosowanie do celów spotkania tak silnych wrażeń, odczuć oraz emocji na TU i TERAZ. Wykorzystanie czegoś tak niemierzalnego i ulotnego, (tak to wtedy widziałem) było dla mnie ogromną nowością, a jednocześnie przekonałem się na własnej „skórze” jak wielka jest siła tego, co nieuświadomione i co przychodzi z naszego wnętrza. Jak silne jest to, czego czasami nie pamiętamy i co nigdy nie zostało wypowiedziane, a jednak wiemy to. TO jest gdzieś w nas głęboko. Czujemy, że istnieje. Mamy pewność, że jest prawdziwe. Jakkolwiek byśmy tego nie nazwali, nie wszystko można przecież zmierzyć, policzyć i zważyć.
Powód trzeci i chyba najważniejszy, to poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Zaufanie nie tylko do kompetencji prowadzących i moderujących osób (ich opisy zawodowe i ścieżki szkoleń, czy kolejne szczeble edukacji były przed spotkaniem swobodnie dostępne), ale również do otwartości i życzliwości lub przynajmniej braku uprzedzeń osób biorących udział w spotkaniu. Trudno mi oceniać czy to norma czy wyjątek, bo jak pisałem wcześniej, moje doświadczenie było bardzo niewielkie, a i dziś nie należy do dużych, ale i tak zdecydowanie było mi dobrze tam gdzie byłem i z osobami, z którymi byłem, pomimo, że nie znałem ich i każdy z nas przyniósł ze sobą odmienny bagaż doświadczeń i oczekiwać.
Wiele razy od tego czasu szkoliłem, lub byłem szkolony, pełniłem role słuchacza, a czasem eksperta – jednak to, co nazywam ENERGIĄ, a co odpowiada relacji którą zbudowaliśmy w ciągu tych kilku godzin, było bardzo wyjątkowe i w moim życiu doświadczyłem tego zaledwie kilkukrotnie.
Wtedy połączyło nas to, że chcieliśmy TU być i otworzyliśmy się na nowe doświadczenie, ograniczając tak mocno jak to możliwe, ocenianie innych.
Każdy mógł przedstawić to, z czym przyszedł. Stworzyć własne ustawienie. Poruszyć coś, co go gryzie, lub sprawia mu trudność z przepracowaniem, czy też nie rozumie podstaw i źródła, powodów które stoją za tym, co przeżywa i robi.
Moje Ustawienia Systemowe
Trochę stchórzyłem. Ostatecznie nie zdecydowałem się na zrobienie własnego ustawienia. Skorzystałem jednak z możliwości brania udziału w ustawieniach innych uczestników – ich tematy, które mnie bezpośrednio dotyczyły, rezonowały we mnie na długo po zakończeniu całego spotkania. Mogłem odnosić je do swoich spostrzeżeń i sytuacji, mających miejsce we mnie.
Chociaż minęło już ponad pięć lat, nie ponowiłem udziału w Ustawieniach Systemowych.
Na pewno jest tylko kwestią czasu, kiedy ponownie wezmę udział, przepracowując jedną z rzeczy która mnie uwiera. Jednak nie wiem kiedy to nastąpi. Na razie zbieram się i porządkuję myśli, które pojawiły się po tamtym spotkaniu i dokładam do nich kolejne, po każdych warsztatach, przeczytanej książce czy obejrzanym filmie, lub odbytej rozmowie.
Trochę się obawiam (jak większość z nas) otworzyć się przed obcymi ludźmi, ale może właśnie anonimowość z jednoczesnym zaufaniem i wiarą, że wszystko robimy pozostaje w tym miejscu i czasie miedzy nami, a potem stajnie się częścią wspólnej intymnej często wiedzy, jest kluczem do tego by wynieść z tego jak najwięcej dla siebie i swojego rozwoju.
Pierwszy krok
Oczywiście, przyda się wcześniej trochę się przygotować.
Warto zerknąć, nawet pobieżnie, w nasze drzewo genealogiczne, porozmawiać z naszymi bliskimi o ich młodości i przeszłości która poznali z przekazów innych.
Po co?
Aby wiedzieć gdzie szukać, czy też być przygotowanym na zadawanie bardzo konkretnych pytań. Niektórzy z was znają, opisaną przez Kingę metodę zwaną Genogramem, a dla pozostałych może być to okazja by bliżej się z nią zapoznać. Jest bardzo przydatna. Nie tylko w tym temacie.
Zachęcam, więc każdego, kto jest otwarty na nowe doświadczenia a jednocześnie szuka kierunku pracy z tym co w nim siedzi, by pochylił się nad Ustawieniami Systemowymi Berta Hellingera, bo to metoda która działania indywidualne w pracy nad sobą może nie tylko wzbogacić, lecz też wzmocnić osiągane na innych polach wyniki.
Ustawienia Systemowe – CZYLI … ??
Co do samych Ustawień Systemowych, to najkrócej ujmując; są one jedną z tzw. Krótkich Form w pracy z klientem (pracy tak terapeutycznej, jak i coachingowej czy mentorskiej). Daje sposobność by spojrzeć na indywidualną historię, trudności i problemy życiowe, w odniesieniu ich do perspektywy swojej rodziny. Jej sytemu, hierarchii i historii. Ustawienia Systemowe (zwane też Ustawieniami Hellingerowskimi) mogą uzupełnić dotychczasowe metody i narzędzia które stosowaliśmy, właśnie o perspektywę która w pracy indywidualnej, często skupionej na celach i naszym TU i TERAZ, jest często pomijana.
Z łatwością znajdziecie w internecie rozbudowane opisy genezy i początków, jak i biografię samego autora. Nie chcę kopiować naprawdę dobrych wpisów, skoro są powszechnie dostępne.
Zachęcam was również, by w zapoznaniu się z ideą i zasadami dotyczącymi Ustawień Systemowych, zapoznać się z głosami podważającymi te metodę tak na gruncie psychologicznym (terapeutycznym) jak i metodologicznym.
Tutaj również internet stoi przed wami otworem.
Ten się nie myli co nic nie robi, niczego nie próbował i niczego nie szukał.
Szukajcie, sprawdzajcie – budujcie własne zdanie.
Ustawienia, na pewno warte są poznania.