Zakładamy że podglądacie nas nie tylko blogowo, lecz też przez Facebook.
Mogliście więc zauważyć, że przez ostatnie trzy miesiące, publikowaliśmy w każdym tygodniu, jeden temat z tych które zwróciły naszą uwagę w książce pt. „10 sposobów, które pomogą naprawić nasze małżeństwo”, napisanej przez trójkę autorów (John M. Gottman Joan DeClaire i Julie Schwartz Gottman).
Serię wpisów, opatrzyliśmy wspólnym szyldem: NAPRAWIAĆ czy WYRZUCAĆ?
To były trzy miesiące, które pokonaliśmy z wami, przyglądając się związkom i tym jak funkcjonują, oraz jakie są problemy i wyzwania, z którymi mierzą się pary na swojej drodze do szczęścia.
Pytania NAPRAWIAĆ czy WYRZUCAĆ(?) oraz czy WARTO WALCZYĆ – drążyły nas niczym kornik dorodny pień.
Metafora ta nie jest przypadkowa, bowiem tak najczęściej można określić specyfikę długofalowych perturbacji, które dzieją się w związkach.
Z początku bagatelizowane, pomijane i unikane, z czasem pozostawiają w nas puste miejsca których wypełnienie kosztuje wiele energii, woli i czasu.
Czytając nasze wpisy, mogliście skonfrontować się z tym co INSTYTUT MIŁOŚCI Gottmanów, określił jako najbardziej typowe i jednocześnie, destrukcyjne sytuacje które mogą doprowadzić związki do rozpadu, a kochających się wcześniej ludzi na krawędź wojny totalnej.
Problemy i sytuacje, dla jednych dość odległe, dla innych aktualne oraz bliskie.
Dzieci, przebyte traumy w dzieciństwie, stagnacja w łóżku, brak zdecydowanych zmian które z biegiem lat sugerują brak ambicji i chęci rozwoju, zdrada (jego lub jej) – to tylko niektóre z nich, a wymieniać można dużo dłużej.
Daliśmy wam przy każdym wpisie sugestie ćwiczeń i propozycje konkretnych działań, których podjęcie może zmienić waszą sytuacje, jeśli borykacie się z podobnym problemem, lub … wzmocni waszą relację, dając nową energie waszej bliskości i miłości, jeśli wasz aktualny poziom zadowolenia określacie jako DOBRZE.
Ale konkrety …
Warto czy nie warto?
Jako Para Mieszana (oraz jako Łukasz, Monika i Kinga), stoimy na stanowisku, iż warto walczyć o swój związek, bo coś trwałego i dobrej jakości, wymaga pracy i zaangażowania.
- WARTO się angażować i dać z siebie tak wiele jak potrafimy.
- WARTO wybaczać i dawać drugą szansę.
- WARTO próbować i szukać rozwiązań.
Jednocześnie, chcemy abyście wiedzieli, że naszym zdaniem NIE WARTO …
- Trwać w kłamstwie i braku miłości (dla dobra … czego lub kogokolwiek)
- Karmić się żalem, bólem i nienawiścią, bo to niszczy nas jak rak i wypala od środka.
- Obwiniać całego świata za to, co nam się dzieje, bo to daje sprawstwo tym którzy nas otaczają, a nas czyni ofiarami.
- Wykorzystywać przewagę by kontrolować i ranić innych, w imię naszych celów, bo to buduje „szklany” mur który za każdym razem, rośnie i potężnieje, aż pewnego dnia, przez półprzeźroczystą powłokę nie zobaczymy już niczego.
Jak widzicie, mówimy stanowcze TAK dla MIŁOŚCI i równie stanowcze NIE dla KRZYWDZENIA (w jakiejkolwiek postaci) drugiej osoby a także i siebie.
Jeśli umknął wam któryś z naszych wpisów, zapraszamy do przeglądu wszystkich zebranych „przypadków” i poszukania czegoś co przyda się wam, lub wskaże kierunek dla was najlepszy.
A skoro już jesteście tutaj, to coś do ćwiczenia, na coraz krótsze dni i coraz większą słotę.
Ćwiczenie dla długodystansowców
Dajemy coś dla długodystansowców – par ze sporym bagażem doświadczeń:
Początek znajomości, obfitował w „chemię” i burze uczuć. Był błysk w oczach, promienne uśmiechy i te dreszcze, kiedy spotykały się wasze dłonie, a potem,….. No właśnie – potem pojawiła się proza życia. Sprzeczki, konflikty, pretensje.
Wiele par, w toku codziennych spraw i chemii miłości, zatraca płomień namiętności na rzecz żaru stabilnego uczucia.
Z czasem pojawia się pytanie:
„Jesteś ciągle taki zimny i rozdrażniony – jak do ciebie dotrzeć/co ci się stało?”
Czasem odpowiedź może nas mocno zaskoczyć i nie będziemy wiedzieli jak sobie poradzić.
Depresja
Depresja dla związku, to najczęściej poczucie obecności miedzy i obok partnerów, trzeciej osoby. Ignorując jej obecność, wzmacniamy ją tylko, a to jedynie pogorszy wszelkie prognozy na przyszłość.
Co więc robić, kiedy już wiemy z czym, lub z Kim mamy do czynienia?
- Z troską traktujmy silne negatywne uczucia partnera.
Jeśli nasza obecność i uwaga, pomaga partnerowi, to nie starajmy się uszczęśliwiać go na siłę w sposób, który nam WYDAJE SIĘ lepszy bądź skuteczniejszy.
To sygnał, namacalny dowód, że nasz partner nie jest sam.
- Należy zadawać pytania, które skupiają się na uczuciach, a nie na intelektualnej stronie problemu.
Zamiast „Dlaczego?”, pytajmy „Co/jak się wtedy, czujesz?”. Czas na racjonalizowanie, jeszcze przyjdzie … lub nie. A teraz pozwólmy nazwać to co jest w środku.
- W skupieniu uwagi na osobie która ma depresje, nie wolno zapominać o potrzebach partnera, lub partnerki którzy są w związku.
Skupianie się na Depresji, może zdominować związek i z czasem zamieniać miłość i bliskość, w zależność i serie bitew o poprawę zdrowia, które u współpartnera zaczyna być najważniejsze lecz przesłania wszystko co mniejsze i schodzi to (np. wspólny spacer czy kolacja na mieście” na drugi plan. Przecież „Depresja, to poważna sprawa”, „ nie mamy czasu na zabawę, trzeba walczyć”.
Tak.
Jednak wiele osób które zmagają się z jej objawami, lepiej znosi kolejne trudne dni, kiedy wie, że jest potrzebna, oraz może pomagać innym, a ich wcześniejsze życie, wciąż jest możliwe. To siła relacji, która ma wielką moc i nie wolno jej bagatelizować. To samo tyczy się kwestii indywidualnego bezpieczeństwa, czy czasu, uwagi i opieki nad dziećmi.
- Należy zacząć leczyć depresję.
To trochę jak z pozytywnym myśleniem i szukaniem plusów gdy podupadłeś na zdrowiu. To działa. Jest ważne i pomocne w trudnym sytuacjach. Jednak zaniedbywanie kontaktu ze specjalistą, który nie tylko może zalecić terapię lecz także odnieść się, do dedykowanych farmaceutyków, może stanowić podstawę do poprawy stanu, naszego bliskiego – podstawę, którą zaprzepaścicie, pomijając ten wątek w sieci działań.
Ważne też by wytrwać w rozpoczętych spotkaniach, zwłaszcza po pierwszych (nawet bardzo) znaczących poprawach.
Depresja jest ciężkim i trudnym zagadnieniem.
Warto podchodzić do niej jednak ze śmiałością i otwartością, bo to chyba jedyny pewny sposób i szansa, by w życiu osoby nią dotkniętej COŚ się zmieniło – a przecież na tym zależy nam najbardziej, prawda?
Mamy dla was o wiele więcej treści, które mogą was zaciekawić tym bardziej, im bardziej jesteście świadomi tego co dzieje się w waszej parze.
Odwiedźcie naszego Facebook’a i sprawdźcie, co kryje się pod
#jak_naprawić_aby_nie_wyrzucać