Zastanawiałam się, czy ten wpis powinien być na blogu, czy bardziej pasowałby do papierowego czasopisma, które trzeba kupić w kiosku lub wypożyczyć w bibliotece. A dlaczego mam takie wątpliwości, okaże się zaraz, ponieważ dziś na tapet biorę zdobycze techniki (takie jak internet) w pewnej opozycji do tradycyjnych sposobów zdobywania informacji, przemieszczania się, robienia zakupów itp.
Pomysł wpisu pojawił się niedawno, kiedy zaczęło do mnie docierać, jak wiele spraw przestałam załatwiać poza domem, a nawet poza kanapą i jakie konsekwencje z tego wynikają.
Instruktaż internetowy a relacje, czyli przeszkoda w kształtowaniu relacji nr 1
Przykład pierwszy: użycie narzędzi, np. wiertarek, pił itp. Siadam do laptopa i na powszechnie znanym kanale z filmikami oglądam wiele przeróżnych instruktaży. Są ciekawe, a niektórzy prezentujący są nawet niczego sobie ;). Efekt – szafka lub inne cudeńko wykonane przez mnie własnoręcznie. Fajnie, ale tak jakoś mało społecznie.
Rzeczywistość alternatywna (albo jakieś 15 lat temu) – ten sam problem. Idę do sklepu z narzędziami i pytam pana, który tam pracuje o obsługę narzędzi. Efekt podobny – plus: mogę się dowiedzieć więcej, zadać każde pytanie, a tak interpersonalnie – pan może być sympatyczny i będę mogła sobie pożartować, co bardzo lubię (z laptopem się nie da). Albo wersja romantyczna- może jakaś kawka i kto wie, co dalej….;)
Jazda samochodem a komunikacja interpersonalna, czyli przeszkoda w kształtowaniu relacji nr 2
Przykład drugi: samochód. Lubię jeździć samochodem, na pewno skraca to czas podróżowania, mogę też zabrać wszystkie klamoty, bez selekcji. Efekt: jadę komfortowo, szybko, mogę dotrzeć w każde w zasadzie miejsce. Często jednak sama, czasami w towarzystwie Sienkiewicza, Tolkiena, itp. (Chodzi mi o audiobooki, nie o halucynacje).
Rzeczywistość alternatywna (albo jakieś 15 lat temu) – korzystam z komunikacji miejskiej, a także pociągów dalekobieżnych. Czas często dłuższy, toboły trzeba nosić na własnym grzbiecie. Interpersonalnie – można poznać ciekawych ludzi, odbyć ciekawe rozmowy albo zaobserwować zabawne sytuacje.
Efektywność a dostrzeganie innych ludzi, czyli przeszkoda w kształtowaniu relacji nr 3
Chyba, że: i tu przykład trzeci: komórka – a raczej smartfon. Przydatna, owszem, mogę w czasie podróży sprawdzić wiele rzeczy, załatwić pilne sprawy, napisać maile. Efekt: jestem bardzo efektywna, ale nie daję sobie szansy na porozmawianie z nikim, w zasadzie nawet nie bardzo wiem, z kim jechałam np. w pociągu.
Internet a zakupy tradycyjne, czyli przeszkoda w kształtowaniu relacji nr 4
Przykład czwarty: zakupy przez Internet. Szybko, często tanio, można też kupić co, czego nie dostaniemy w pobliskich sklepach. Straty: dla mnie ważne jest dotknięcie rzeczy, poczucie ich faktury. Kupując przez Internet w zasadzie wyłączamy inne zmysły poza wzrokiem. ale to, co moim zdaniem jest najfajniejsze w zakupach „na żywo”, to kontakt z ludźmi. Można dowiedzieć się ciekawych rzeczy nie tylko o produkcie, ale też o twórcy. I nie chodzi mi o super ekskluzywne rzeczy. Polecam wszystkim bazarek w Legionowie. Kilka razy uśmiałam się tam do łez.
Na zakończenie
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że załatwienie tych wszystkich spraw sposobem alternatywnym wymaga pewnego wysiłku. Np. – pierwsza sytuacja – nie tylko trzeba wstać z kanapy, wyjść z domu, to jeszcze poćwiczyć umiejętności interpersonalne, przełamać pewne opory przed zadawaniem pytań, okazywaniem niewiedzy.
Żeby było jasne – nie zamierzam nikogo namawiać do wyrzucania laptopa, telefonu, pozbycia się samochodu. Ale myślę sobie, że czasami warto zastanowić się, czy w danej sprawie nie byłoby fajnie ominąć technologiczne nowinki i zadziałać bardziej „ludzko”.
Do czego wszystkich zachęcam, a jeżeli przyczyną ograniczania się do świata maszyn są opory i problemy w kontaktach z ludźmi, zapraszamy na terapię i/lub coaching.
Pozdrawiam,
Dla mnie zdobycze techniki to, coś co utrudnia relacje. Przybliża nas do tych, którzy są daleko, ale odsuwa od tych, którzy są blisko (siedzą na tej samej kanapie co my, ale gapią się w ekran). W moim związku sklejenie mojego męża z laptopem i smartfonem spowodowało, że nie było żadnej przestrzeni na kontakt i rozmowę. I wybrał łatwiejsze rozwiązanie – niezobowiązujące znajomości przez internet zamiast trudzić się nad angażującym i często czasochłonnym szukaniem porozumienia z żoną 🙁