Kto z nas nigdy nie miał, choć przez chwilę, małego pragnienia, by ludzie którzy nas otaczają lubili nas, a nowo poznane osoby były nam życzliwe i przyjazne?
W teorii wszystko jest łatwe – jestem miły dla innych, „karma” wraca i otrzymuję od nich sympatię lub przyjaźń.
Tylko jakoś … niewielu z nas otaczają liczni „przyjaciele”. Celowo zastosowałem cudzysłów, bo jeśli ktoś chciałby użyć tu argumentu że „na Facebook’u ma 2769 znajomych a wielu z nich to „przyjaciele”, to nie wydaje mi się, aby miało to pokrycie w faktach, choć niewątpliwie rozległa sieć kontaktów jest przydatna i przyjemnie jest widzieć jak wiele osób znamy i jak wiele osób zna nas.
Dziś, gdy ekran telefonu, tabletu i komputera, zastępuje nam bliskość (fizyczną i bezpośrednią) drugiej osoby, szczególnie cenne jest to, co jeszcze na początki XXI wieku zadawało się czymś oczywistym – umiejętność nawiązania rozmowy i utrzymanie relacji z drugim człowiekiem.
Dlatego postanowiłem sięgnąć po klasyka, jakim jest Dale Carnegie i jego chyba najbardziej znana publikacja pt. „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”.
W końcu, jeśli chcesz sprawić, by ludzie cię lubili, to warto pytać o radę eksperta.
Chociaż doświadczenia i przykłady w niej zawarte mają już ponad osiemdziesiąt lat, to wiele z nich nie tylko nie straciło na aktualności, lecz dziś jest wciąż potrzebna; w świecie mediów społecznościowych, wszechobecnej sieci, cyfryzacji i automatyzacji. Wystarczy, że przypomnicie sobie ostatnią sytuację, kiedy musieliście skontaktować się z operatorem telefonicznym, ubezpieczycielem samochodowym lub wyjaśnić coś w urzędzie bez wychodzenia z domu.
Chatboty, automatyczne odpowiedzi poczty elektronicznej oraz systemy kierowania ruchem na infolinii, wciąż udowadniają, że czasem lepiej i sprawniej załatwić coś twarzą twarz.
Coraz trudniej jednak to zrobić, kiedy z każdym dniem ograniczamy liczbę interakcji w które wchodzimy. Nie mamy gdzie ćwiczyć, więc i efekty są mało imponujące, kiedy mamy szansę porozmawiać z kimś „żywym” … brak nam narzędzi lub wiedzy jak z nich praktycznie korzystać.
Dlatego posłuchajmy, co Carnegie doradzał w roku 1936 swoim czytelnikom – może zawartość tej „ramoty” (jak mawia Monika ^_^) na coś nam się jednak przyda.
Zasada Pierwsza: Okazuj ludziom szczere zainteresowanie
Jeśli chcesz by ludzie Cię lubili, lub przynajmniej czuli wobec ciebie sympatię, to kluczowe przy mówieniu o zainteresowaniu, jest tu słowo – SZCZERE.
Bo to jasne, że niemal każdy, kto przeszedł wiek nastoletni potrafi ugryźć się w język i przetrwać nudne kazanie, wykład czy spotkanie rodzinne w gronie seniorów.
Efekt – jednym uchem wleci, a drugim wyleci.
Nie tędy droga.
Najistotniejsze byśmy w kontakcie z drugą osobą znaleźli powody, korzyści czy zalety tego, że dowiemy się więcej o naszym rozmówcy i jego perspektywie oraz motywacji.
W „ABC Rozmowy” na naszym fanpage na Facebook’u możecie znaleźć kilka słów o słuchaniu, więc nie będziemy się dublować.
Musicie CHCIEĆ.
Sami z siebie, lub DLA CZEGOŚ, ale musicie CHCIEĆ – Wy.
Inaczej nic z tego nie będzie.
Możesz znać drugą osobę wiele lat, a jednak jeśli nie będziesz chciał aktualizować swojej wiedzy na jej temat, narażasz siebie i Waszą relacje na erozje, która z czasem może zamienić się w kryzys. Bo jak tu lubić (a co dopiero kochać) kogoś, kto nawet nie chce wiedzieć co się z nami dzieje, na czym nam zależy i jak patrzymy na świat.
Zasada Druga: Uśmiechaj się
Banał? Być może. A jednak przypomnij sobie skwaszoną minę pani przy kasie w sklepie, kontrolera biletów, pracownicy dziekanatu lub urzędnika za biurkiem.
Jak się czujesz kiedy masz z nim do czynienia?
To odwróćmy sytuację i wyobraź sobie, że to ty jesteś na ich miejscu i przychodzi do ciebie skwaszony petent, interesant lub klient.
Żadna frajda obsługiwać taką osobę, prawda?
Podobnie w sytuacjach towarzyskich i osobistych – uśmiech pomaga w rozładowaniu napięcia i jest odczytywany przez rozmówce jako przyjazny gest, tym samym obniżając poziom nieufności i korzystnie wpływając na chęć kontaktu.
Uśmiech niewiele kosztuje, a dzięki niemu zmienia się nie tylko nasz wygląd, ale również nasz głos. Ułożenie ust, mięśnie twarzy i rezonans dźwięku który wydobywa się z jamy ustnej również jest odczytywany przez mózg naszego rozmówcy, jako inny – przyjemniejszy.
Nawet przez telefon słyszycie czy ktoś się uśmiecha, nieprawdaż?
Wiem, że w sytuacjach gdy emocje i uczucia stają się intensywniejsze może być Wam trudno ozdobić twarz uśmiechem, ale … spróbujcie.
Tanio, szybko i skutecznie dokonacie zmiany swojego wizerunku.
Zasada Trzecia: Własne nazwisko (i imię) brzmi dla większości osób jak najsłodsza melodia
Odliczając sytuacje kiedy dzwoni do nas telefoniczny sprzedawca, mający dla nas okazję życia, jest to faktycznie miłe.
Miło też jest, gdy w większej grupie mówimy o kimś wymieniając jego imię, przypominając o jego osiągnięciach lub zasługach. Nie mniej przyjemnie będzie czuł się każdy, do którego napiszemy zwracając się do niego imiennie.
Dodatkowo pokazuje to, że zadaliśmy sobie chociaż minimalny trud zapamiętania imienia (oraz nazwiska) naszego rozmówcy, a nawiązanie do tego w kolejnej rozmowie, to kolejny plus na naszym koncie 😀
Zasada Czwarta: Bądź dobrym słuchaczem, zachęcaj rozmówcę by mówił o sobie samym
Większość z nas, ma naturalną potrzebę by być docenionym.
Niekoniecznie lubimy się chwalić, lecz zdecydowanie lubimy (zwłaszcza zapytani) opowiadać o naszych osiągnięciach i sukcesach. Nawet jeśli są one niezbyt wielkie, lecz nas przepełniają dumą i będziemy chcieli podzielić się nimi z innymi.
Chcesz wiedzieć co interesuje Twojego rozmówcę?
Rozejrzyj się po jego domu, pokoju, biurku w pracy.
Przypomnij sobie o czym ostatnio mówił, co komentował, czym się zajmował.
Jeśli szczerze zainteresujemy się punktem widzenia naszego rozmówcy, mamy szansę nie tylko wypaść lepiej w jego oczach, lecz także dowieść naszej chęci poznania go bliżej a to rzadkość w świecie cyfrowym, gdzie większość kreuj i mówi, zamiast słuchać i pytać.
Rozejrzyjcie się po kręgu swoich znajomych – jak wielu z nich gdy was odwiedza pyta i słucha waszych opowieści, jednocześnie ; nie komentując, nie doradzając, nie przerywając?
A znacie takich którzy, kiedy wy mówicie, milczą i chłoną wasze słowa?
No to już wiecie, z kim lepiej wam się przebywa.
Gdy słuchamy, warto też wyzbyć się pokusy, by z miejsca po zakończeniu wypowiedzi rozmówcy, dać ripostę, odpowiedź czy dobrą radę – przemyślmy chwilę to co usłyszeliśmy. Dopytajmy o coś niejasnego lub wymagającego doprecyzowania. Dajmy szansę być ekspertem komuś innemu niż My sami 😉
Zasada Piąta: Mów o tym co interesuje Twojego rozmówcę
Uzupełnienie do zasady czwartej.
Bardzo lubię odwiedzać domy moich znajomych oraz zaglądać na ich profile w mediach społecznościowych. Wielokrotnie okazywało się, że dzielimy jakąś pasję lub wspólne doświadczenia i gdy tylko pytałem ich o to, czułem się tak jak bym zalazł sekretne archiwum z tajną wiedzą.
Niejednokrotnie okazywało się bowiem, że to, co dla nich jest super istotnym elementem życia, w jakimś stopniu interesuje też mnie i z każdej takiej rozmowy, wychodziłem bogatszy o nową wiedzę i informacje.
Jednocześnie okazane zainteresowanie i ciekawość procentowały w przyszłości, zacieśniając więź w ramach znajomości i przyjaźni.
Podobnie w związku – wiesz lub widzisz, czym zajmuje się Twój partner w czasie wolnym, lub co sprawia mu radość, więc nawiąż do tego przy kolejnej rozmowie.
Będę to powtarzał jak zapętlone nagranie na MP3:
Im większe zainteresowanie i ciekawość drugiej osoby, tym większa jej otwartość na nas i nasz punkt widzenia.
Tylko musimy być w tym .. .SZCZERZY 😉
Zasada Szósta: Spraw aby twój rozmówca poczuł się ważny i zrób to szczerze.
Punkt ten to podsumowanie wszystkich poprzednich punktów, a jednak nie czuję by była to zasada zbędna na naszej liście.
Każdy ma osiągnięcia. Czasem są one obiektywnie imponujące, a innym razem wydawać się mogą co najmniej … dyskusyjne.
A jednak, każdy ma coś z czego jest dumny i co uważa za ważne w swoim świecie.
Doceniając te sukcesy, doceniamy osobę.
Szacunek i uznanie, to towar o wielkiej wartości i chociaż wielu z nas nie przyzna się do tego, lubimy kiedy inni mówią o nas dobrze i okazują podziw lub zachwyt np. nad ukończonym przez nas domem, lub zdanym egzaminem, czy też wyczynowi sportowemu, który po ciężkich i wyczerpujących treningach został przez nas dokonany i zwieńczyliśmy go sukcesem.
Pamiętaj, że Twój rozmówca, tak jak Ty, może być czuły na fałsz i obłudę. Jeśli dobre słowa są w najmniejszym chociaż stopniu, podszyte nieszczerymi intencjami, to lepiej ugryź się w język.
Jeśli nic nie powiesz … to jakoś to będzie.
Ale jeśli przyłapany lub posądzony zostaniesz o nieszczerość lub kłamstwo, to konsekwencje wykraczają daleko po za to, co możemy teraz przewidzieć, zwłaszcza gdy świeżo kogoś poznałeś, lub odwrotnie, jesteście razem w długotrwałej relacji – w każdym generalnie przypadku, bądź w swych intencjach szczery.
I to w zasadzie wszystko, co warto wiedzieć w temacie, gdy zależy Ci by ludzie Cię lubili.
A wiecie co jest najfajniejsze w tych zasadach?
To, że sprawdzają się również bardzo dobrze wtedy, kiedy zamiast nawiązywać nowe relacje i zdobywać znajomości, decydujemy się poprawić jakość naszego związku i odbudować bliskość z partnerem.
Miłego stosowania,