Wyobraźcie sobie, że otwieracie książkę o radzeniu sobie w małżeństwie z różnymi, … bardzo różnymi, sytuacjami. Często takimi, przy których osławiony kryzys kubański, to niewinne nieporozumienie.
Otwieracie ją, przechodzicie przez część zadrukowaną standardowymi informacjami edytorsko-redaktorskimi, a pierwsze akapity, które was witają, wyglądają tak:
„Wcale nie zwariowałaś. Naprawdę jesteś przy zdrowych zmysłach.
Nawet wtedy gdy nie masz najmniejszej ochoty położyć się z mężem
w jednym łóżku – nie tylko w tym życiu, ale jeszcze w kilku następnych.
Nawet wtedy, gdy kilka razy na tydzień dzień lub na godzinę marzysz,
żeby twój mąż padł trupem”
Ostro.
Nawet bardzo.Potem jest ciekawiej. Przynajmniej miejscami. A miejscami nie – jak w życiu.Zacznijmy jednak od początku.Spis treści:
– Wstęp
– Rozdział 1
– Rozdział 2
– Rozdział 3
– Podsumowanie
– Epilog”Poloneza czas zacząć …„Wstęp.Obecnie na rynku wydawniczym, mamy niesamowity „wysyp” wszelkiej maści poradników, dzienników, zbiorów ćwiczeń i przeróżnych podręczników, dla tych którzy chcą zmienić swoje życie.
Taka właśnie książka pojawiła się w mojej orbicie w 2013 roku i o niej ta recenzja.Rozdział 1Żona, która czuje na sobie ciężar odpowiedzialności, za byt materialny i przyszłość rodziny.
Główna organizatorka życia, księgowa wydatków bieżących, przyszłych oraz specjalista do spraw optymalizacji podatkowej i strażniczka planów emerytalnych.
Młoda matka, każdego dnia zmuszona do godzenia kariery i macierzyństwa, z jednoczesną świadomością, że musi liczyć głównie na siebie, ewentualnie – na swoich rodziców.
Córka, chcąca być oparciem i dumą dla swoich rodziców.
Kobieta mająca swoje potrzeby i oczekiwania.Po drugiej stronie ON.
Mąż, który siebie stawia na pierwszym miejscu – zapominając o ważnych wydarzeniach z życia swojej żony, oraz ich związku i wspólnej rodziny – beztrosko traktujący wspólne finanse.
Mężczyzna którego poziom domyślności jest mniejszy (w skali od 1 do 100) niż nr jego buta – jeśli czegoś nie usłyszy w ramach „zerojedynkowego” komunikatu to nie zrozumie.
Ojciec, który odpowiedzialność za opiekę na dzieckiem, zrzuca na żonę.
Człowiek, którego zachowanie, lenistwo, odkładanie decyzji na później, odwlekanie koniecznych kroków i brak wyobraźni doprowadzają do kryzysów, stawiających pod znakiem zapytania, sensowność i zasadność decyzji o zawarciu małżeństwa.
Para w kryzysie?
Para Mieszana.
Uzbrojona w pewność siebie, oraz niezachwianą wiarę w słuszność podejmowanych działań, rusza do walki z niesprawiedliwą i krzywdzącą ją rzeczywistością.Szuka informacji w internecie, kupuje poradniki, podczas spotkań ze znajomymi a także z nowymi osobami czerpie z ich opowieści i historii. Jednocześnie stara się przekładać ich doświadczenia na swoją sytuację.W kolejnych rozdziałach swojego fabularyzowanego pamiętnika, dzieli się z czytelnikami konkretnymi tytułami, podaje nazwiska autorów. Pisze o ćwiczeniach, sposobach na relaksacje czy też, bardzo szczegółowo relacjonuje podjęte działania.
Raportuje nie tylko co zrobiła, ale też przywołuje co wtedy myślała i czuła.
Pisze o swoich refleksjach, na temat kolejnych przeczytanych porad i pomysłów, na poprawę swojego życia i stanu swojego małżeństwa.Rozdział 3Centralnym elementem całej ksiązki, jest właśnie stan małżeństwa Alisy i Marka.
Stan w którym Alisa, decyduje się wprowadzić zmiany, oraz powrót do początków jej relacji i opis drogi na którą weszła.Wiele par, będących na różnych poziomach wspólnego życia, odnajdzie w historii tych dwojga młodych (w sumie) ludzi, odbicie swoich problemów, kłopotów czy konfliktów, których doświadczyli – w obecnym lub przeszłym związku.
Związek to starcie dwóch światów. Dwóch autonomicznych bytów. Może być pełen namiętności, energii i pasji – potem przechodzić w fazę stabilizacji, aby następnie dojrzewać i ewoluować, w drodze do ideału.
W drodze – bo samego ideału, nie da się raczej osiągnąć po tej stronie życia.Droga Alisy i jej szczera refleksja nad tym co i dlaczego (jej zdaniem, podpartym czasem słowami ekspertów z kolejnych książek które czytała) stanowi bardzo ciekawy obraz przemiany stylu życia.
Od czasu do czasu, Alisa wyodrębnia jakaś złotą myśl która szczególnie utkwiła jej w głowie lub była jednym z punktów zwrotnych w jej drodze do celu.
Niektóre są ciekawe, inne zaskakujące, a jeszcze inne – no cóż … mogą być skuteczne, w zależności od naszej osobowości lub doświadczeń.Podsumowanie
Nie napiszę, jak książka się kończy.
Nie powiem jak poszło Alisie i Markowi, oraz czy ich małżeństwo i rodzina (Oj … nie powiedziałem wprost …mają jeszcze córkę i psa ^_^ ) przetrwa.
Nie mogę wam zdradzić, jaki jest kształt zmian oraz ich trwałości w tym konkretnym związku.
Mogę wam jednak powiedzieć, z pełnym przekonaniem że warto poświęcić swój czas – czas jaki zazwyczaj potrzebujecie by przeczytać grubsze wydanie dzieł swojego ulubionego autora, by zapoznać się z historią Alisy Bowman.
Epilog
Kto powinien więc sięgnąć po książkę Alisy Bosman „Plan: Żyć Długo i Szczęśliwie”?
W naszym odczuciu, ci którzy nim pójdą do specjalisty chcą mieć pewność że sami zrobili ABSOLUTNIE wszystko.
Warto sięgnąć po tę pozycję, bez względu na płeć – chociaż kobiety będą miały łatwiej, przełożyć to co przeczytają, dla swojej indywidualnej sytuacji.
A mężczyźni?
Jeśli dotrwają do końca, być może tak jak ja, powiedzą małe, satysfakcjonujące AHAAAAAA!!!! – MAM CIĘ!!! WIEDZIAŁEM!!!
A może spojrzą na postać Marka i wykażą zrozumienie dla jego postępowania?
Lub przyznają racje Alisie, która zrobiła „kawał dobrej roboty”?
Kiedy skończyłem czytać „Plan: Żyć Długo i Szczęśliwie”, przyznam – spodziewałem się czegoś innego. Czegoś bardziej w stylu anty-męskiej krucjaty.
Znalazłem natomiast napisaną z humorem opowieść, gdzie narratorka i autorka nie bez dystansu, opowiada o sprawach poważnych, przykrych i (dla niektórych, być może) niezręcznych.
Warto wydać, te kilkadziesiąt złotych i porównać swoje życie z tym co przeżyli bohaterowie książki – by na swoją sytuację zerknąć z innej perspektywy.
Tak jak pisałem, Alisa to self made women – a jej ksiązka to przykład samodzielnej walki którą podjęła, miedzy innymi po to, by mieć lepsze życie.
Jeśli bycie własnym „sterem – żeglarzem – okrętem” stawiacie wysoko na liście życiowych wartości, to zapoznajcie się z „Planem: Żyć Długo i Szczęśliwie.
Na koniec – przedstawiam wam część jednego z ćwiczeń, które znajdziecie w książce.
Dlaczego część?
No chyba rozumiecie ^_^ po więcej, zapraszamy do książki.
Lub na nasze warsztaty które w tym roku będziemy organizować, a komunikacja i relacja w związkach będą punktem centralnym – zgodnie z założeniem Pary Mieszanej.
PYTANIA DO DYSKUSJI DLA PAR (WERSJA DLA ŻONY)
1. W skali od jednego (pragnę, żeby mąż padł trupem) do dziesięciu (mam najlepszego męża pod słońcem) jak oceniłabyś swoje małżeństwo i dlaczego?
2. Dlaczego zakochałaś się w człowieku, którego później poślubiłaś?
3. Co nadal u niego lubisz?
4. Czy są w przeszłości niezabliźnione rany, do których nadal wracasz? Jeżeli tak, dlaczego nie wybaczyłaś mężowi tego, co zrobił?
5. Jak zdefiniowałabyś romantyczność w związku?
6. Jak chciałbyś pielęgnować romantyczną stronę waszego związku?
Porozmawiajcie o prezentach, jakie lubicie dostawać na urodziny, rocznice i wakacje.
Porozmawiajcie o tym, jak najlepiej obchodzić urodziny, rocznice i jak spędzać wakacje.
Porozmawiajcie o tym, jak pomóc sobie nawzajem świętować te szczególne okazje.
7. Jakich trzech rzeczy oczekujesz od męża?
8. Jakich trzech rzeczy mąż oczekuje od ciebie?
Alisa Bowman – „Plan: Żyć długo i szczęśliwie” – Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK , Wydanie I, 2013 rok, Kraków.
ISBN 978-83-240-2357-8.
Ciekawa recenzja.
ciekawe 🙂 🙂 🙂
Poruszasz trudne tematy. Ten przytoczony wyżej fragment książki jest tak naprawdę preludium, które można rozwinąć w wiele wątków.
Zdecydowanie książka warta jest lektury, nawet kiedy w naszym związku jest "bajkowo".
My po przeczytaniu książki Alisy Bowman, mieliśmy mieszane uczucia – i to chyba jedna z lepszych rekomendacji, bo spojrzeliśmy na to co opisała autorka i główna bohaterka z różnych perspektyw, a to było świetnym punktem wyjścia do kilku dłuższych dyskusji 🙂
Warto … po prostu.