Bywa, że bardzo chcemy naprawić, to co nie działa, lub działa w sposób, który nie daje nam satysfakcji.
Chęci są wielkie i równie wielka jest w nas wola zmian. Kiedy jednak stajemy naprzeciw, tej do niedawna najbliższej i najważniejszej dla nas osoby, … wracają dawne urazy, winy i oskarżenia.
Chęci nie potrafią podźwignąć przekonań i w efekcie, nic się nie zmienia, a czasem pogarsza się stan naszej relacji.
Co sprawia, że chęci nie wystarczą a próby spełzają na niczym?
Z naszego (Para Mieszana) doświadczenia, odpowiedzialność za taki stan rzeczy, często ponoszą zakłócenia w komunikacji, których źródło jest w nas, lub naszym bezpośrednim otoczeniu.
Szczególnie wyraźnie widać to w sytuacjach, gdy doznaliśmy krzywdy ze strony naszego partnera i chcemy się pogodzić, lub on wyciąga do nas rękę na zgodę chcąc zażegnać konflikt.

 

Para Mieszana Zakłócenia w komunikacji Most

 

Wyodrębniliśmy 5 takich zakłóceń w komunikacji, które najczęściej występują, pod różnymi postaciami, w sytuacjach konfliktów i nieporozumień w związkach.
Jeśli jednak przyjrzycie się dokładnie, przypomnicie sobie z sytuacji koleżeńskich czy zawodowych podobne sytuacje, w których powyższe zakłócenia, również miały swój udział.

1. Brak planu i celu rozmowy

Co chcesz powiedzieć?
Jaki masz cel?
Co chcesz by się zmieniło?
Czego oczekujesz od partnera/partnerki?
Jak może zareagować na twoje argumenty?

Bez odpowiedzi na przynajmniej część z powyższych pytań, mocno ryzykujemy, że koniec rozmowy będzie taki jak zwykle, czyli nie wpłynie znacząco na poprawę naszej sytuacji.
Brak celu i planu tym mocniej staje się zakłócaczem w naszej rozmowie, i bardziej staramy się płynąć na emocjach i uczuciach. Część osób (w tym Ja, przez bardzo wiele lat ^_^) wierzy w zbawczą moc improwizacji i naturalności w rozmowie, a także płynięcia z nurtem bo „jakoś to będzie”. Niektórzy powiedzą, że „skoro nie masz nic do ukrycia, jesteś szczery i nie manipulujesz – to nie masz się czego obawiać”.
W zasadzie tak jest. A konkretnie – tak byłoby, gdybyśmy kierowali się jedynie rozsądkiem i logiką.
Są jednak emocje, przekonania i uczucia, których wpływ jest na tyle duży, że przy spontanicznym (nieplanowanym lub nieprzemyślanym nawet trochę) działaniu, zwyczajnie biorą one górę.
Sama spontaniczność jest z resztą mocno przeceniana (Tak, tak – to moje słowa ^_^ ) bo im dłużej jesteśmy razem i im jesteśmy starsi zwyczajnie, czasu nam nie przybywa a zajęć, zadań i obowiązków owszem.
Gdyż kiedy nie mamy czasu, by się zastanowić, przeanalizować lub pomyśleć, korzystamy z dostępnych nam schematów, uogólnień i mitów, które przez lata czasami, narastały w naszej głowie.
Odrobinę czasu poświęconego na planowanie, to dobra inwestycja, pod warunkiem, że na serio myślimy by istniejące konflikty czy nieporozumienia, trwale zażegnać.

 

2. Czas i miejsce rozmowy a zakłócenia w komunikacji

 

Nawet gdy są chęci i determinacja, by jak najszybciej, sprawnie i uczciwie się porozumieć, nic z tego nie wyjdzie jeśli za ścianą będzie płakało dziecko lub pod oknem domu, młot pneumatyczny będzie kruszył beton. Trudno wtedy o rzeczową, spokojną i merytoryczną rozmowę.
Podobnie, gdy czekasz w domu na powrót partnera. Dźwięk przekręcanego w drzwiach klucza, zapalane światło i nim zdąży zdjąć buty podbiegasz do niego rozpoczynając jednocześnie wypowiedź – szansa, że skupi się w całości na Tobie i wyłapie sens słów, jest mocno wątpliwy.
Takie zakłócenia w komunikacji mogą się wydawać banalne i prozaiczne, ale tak po prawdzie, rozwaliły nie jedną rozmowę, nie mniej skutecznie niż personalne wycieczki i wulgaryzmy.
Nie jest dobrym miejscem do odbywania poważniejszych rozmów również przestrzeń zawodowa – i bez znaczenia czy ktoś pracuje w korporacji mającej siedzibę w „Mordorze” czy też ma gabinet w domu, lub stoi przy taśmie produkcyjnej.
Dbajmy o czas i miejsce rozmowy, tak jak poświęcamy uwagę i czas na skompletowanie właściwej garderoby, przegląd samochodu lub nakrycie do stołu.
Jeśli możecie, wyjdźcie z domu i znajdźcie neutralna przestrzeń.
Park, knajpka, lub inna dowolnie wskazana lokalizacja, będzie pierwszym krokiem by komunikacja mogła skupić się na merytoryce i konkretach.

 

3. Brak przejrzystości

Wyobraźcie sobie przedszkolną salę, pełną dzieci.
Dzieci są pełne chęci, emocji i działania, które aż je rozpiera.
Niemal jednocześnie chcą od swojej wychowawczyni (jednej i jedynej w dostępnej przestrzeni sali), by odpowiedziała na ich pytania. Wszystkie! Jednocześnie!!
Nawet doświadczony pedagog, może mieć z tym problem.
Tym bardziej gdy chcemy powiedzieć ZBYT WIELE, poruszyć zbyt liczne wątki, odnieść się do większej liczby różnych przykrości czy sytuacji których doświadczyliśmy, fundujemy sobie korek komunikacyjny.
Coś jak godziny szczytu pod szkołą, podczas odbierania dzieci 🙂
Masakra.
Im więcej spraw poruszacie, im więcej różnych wątków, tym pewniejszy jest scenariusz, iż wasz rozmówca, poczuje się otoczony i atakowany, a to wyzwoli w nim naturalny mechanizm obronny.
Dodatkowo, jeśli nawet wytłumaczy jedną kwestię kolejne czekają i dociskają go „bo przecież są WAŻNE, a jakoś o nich jeszcze nie mówił” – nawet jeśli owo niemówienie, spowodowane było poruszaniem wcześniejszych spraw.
Mówcie o czasie, miejscu.
Mówcie o tym, jak się czuliście i co myślicie.
Mówcie o sobie i swoich odczuciach.
Jedna sprawa na raz.
Doklejanie kolejnych oskarżeń sprawdza się, ale pod warunkiem że naszym celem jest wsadzenie do więzienia Ala Capone.

 

4. Odbiór subiektywnych i wybiórczych treści

 

Kolejne zakłócenia w naszej komunikacji, to coś co jest tak mocno z nami zintegrowane, że często zapominamy że w ogóle istnieje.
Nasze przekonania i opinie to filtry – korzystamy z nich idąc przez życie. Wiecie że mają niesamowitą siłę sprawczą?
Potrafią nas uskrzydlić, dodawać sił gdy ponosimy porażki w drodze do celu i pomagają wytrwać w najtrudniejszych nawet sytuacjach.
To taka wewnętrzna siła. To coś absolutnie „wyjątkowego i potężnego, ponad inne miary” jak mówi pismo 😉 .
A jednak … powtarzając odpowiednio długo i konsekwentnie, iż druga osoba jest TAKA lub ŚMAKA, w pewnym momencie, tak właśnie będziemy ją postrzegać, nawet gdy jej zachowanie lub słowa ulegną zmianie.
Jeśli jesteśmy PEWNI i PRZEKONANI że ktoś KŁAMIE, to potwierdzenia naszych przekonań będziemy szukać, skupiając się na szczegółach mogących świadczyć na korzyść naszych przekonań, a nie odwrotnie. Natomiast to co pozytywne w obrazie drugiej osoby, będziemy spychać w stronę zwykłego przypadku, wyrachowania lub podwójnego dnia kryjącego prawdziwe treści.
Im więcej przypisujemy negatywnych cech, tym większa szansa, że takie właśnie cechy będziemy widzieć – to tak jak w przysłowiu , że „jeśli mamy port do którego chcemy dopłynąć, to wcześniej czy później pomyślne wiatry nas tam doprowadzą”.

 

Para Mieszana Zakłócenia w komunikacji Para

Dlatego kiedy słuchamy, SŁUCHAJMY AKTYWNIE.
Nie przygotowujmy w trakcie wypowiedzi naszego adwersarza, gotowej odpowiedzi bądź riposty i nie skupiajmy się na drobnych elementach. Postarajmy się spojrzeć na sprawę jego oczami i przynajmniej roboczo, na potrzeby tej rozmowy przyjmijmy, że jemu lub jej, też zależy by między nami było dobrze.

 

5. Brak zaufania i/lub szacunku

 

To w zasadzie tak wielki i poważny problem, generujący tak potężne zakłócenia w komunikacji, że jeśli tutaj mamy braki, to jest gorzej niż źle.
Dlaczego?
Bo skoro nie ufamy, to jak przyjmiemy zapewnienia i obietnice, lub nawet potwierdzone gwarancje?
Jak możemy chcieć rozwiązać konflikt, unormować relacje czy zbudować na nowo bliskość, jeśli brak nam zaufanie do drugiej osoby?
To paradygmat, którego brak będzie skutkować nawet nieświadomym sabotażem własnych działań pojednawczych.
Nie chce i nie powinienem tutaj rozwodzić się, nad zasadnością lub tym bardziej oceną poszczególnych win i przypadków, a jednak … skoro chcemy by było lepiej, musimy zamknąć to co było.
Może klucz znajdziemy w gabinecie terapeutycznym, a może na coachingu relacji lub u mediatora – wybór wsparcia, zależy od wielu czynników i zawsze warto indywidualnie się nad nimi pochylić.
A skoro jesteśmy przy braku zaufaniu, to poruszmy jeszcze kwestię szacunku.
Jeśli nie szanujecie swojego partnera, to przyjaźń i miłość (poza szczególnymi przykładami z zakresu seksuologii) wydaje się niemożliwa.
Brak szacunku do drugiej osoby, pociąga za sobą brak zgody na relacje, bo skoro kogoś się nie szanuje to bycie z nią lub nim blisko, przenosi ten brak szacunku na mnie.

Dlatego usiądźcie sami ze sobą, zanim wejdziecie w interakcje z kimkolwiek innym.
Wejrzyjcie w siebie, swoje otoczenie i w przeszłość Waszych kontaktów.
To tam macie szanse znaleźć, porady i wskazówki które pomogą wam poradzić sobie z tymi i innymi zakłóceniami w komunikacji, które większość z nas ignoruje, a które każdemu (chociaż trochę) namieszały w życiu.

Powodzenia w walce o lepsze jutro – Was i Waszych relacji (bez zakłóceń i problemów)

Łukasz Kowalski

 

 

 

Łukasz Kowalski