Znacie nas już trochę (a jeśli nie, to macie okazję: o Monice , o Kindze  i o Łukaszu czyli o mnie :), wiecie więc zapewne, że szukamy inspiracji i wiedzy u różnych źródeł. Sporo czytamy, czym chwalimy się przy wielu okazjach, prywatnie i zawodowo. Kino i telewizja, to również miejsce które odwiedzamy często. Grupy dyskusyjne i fora tematyczne, odwiedzamy tak samo regularnie by aktualizować i poszerzać wciąż i wciąż, zakres informacji.

Ponadto bywamy.

Tak, tak – dobrze przeczytaliście. Bywamy.

Bywamy gośćmi, uczestnikami i słuchaczami, spotkań, prelekcji, warsztatów, wykładów i ogólnie – wydarzeń, które nas zaciekawiły: czy to tematyką, czy osobą prelegenta/prowadzącego.

Tak właśnie było czwartego sierpnia, kiedy to wybraliśmy się do budynku Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania, gdzie w jednej z auli odbywało się spotkanie którego głównym gościem była filozofka, poetka, pisarka, psycholożka i psychoterapeutka Katarzyna Miller.

Obydwoje znaliśmy prowadzącą z jej licznych publikacji i wystąpień, tym bardziej chcieliśmy osobiście usłyszeć, co ma do powiedzenia – zwłaszcza że temat przewodni „Wystarczy, że Jesteś” wydał nam się ciekawy i intrygujący, na tyle by w piątkowy wieczór, przeznaczyć na „bywanie” kilka godzin, ze swoich dość napiętych kalendarzy.
^_^

Grupa uczestników spotkania, nie była specjalnie zróżnicowana pod kątem płci. Na ponad sto dwadzieścia osób, mężczyzn było trzech. Tym bardziej, warto było się ruszyć z domu by posłuchać na żywo, jakie potrzeby, emocje i uczucia, kryją się w tak dużej grupie reprezentującej przekrój populacji Polek.

Samo spotkanie miało formułę, dość swobodnego wykładu z udziałem publiczności.

Tematyka która była poruszana, dla każdego czytelnika którejkolwiek z książek Katarzyny Miller, była bliska, gdyż tyczyła relacji damsko–męskich w ujęciu potrzeb, modeli komunikacji, kultury jak również historii.
Ten ostatni punkt, był dla mnie szczególnie interesujący, bo chociaż historia i jej aspekt społeczny, interesują mnie od ponad piętnastu lat, to dopiero niedawno zacząłem głębiej sięgać do tych obszarów, podczas pracy z klientami – indywidualnie lub warsztatowo.

Spora dawka humoru i dystansu, pozwoliła wszystkim siedzącym na sali płynnie przejść od tematów lekkich i wesołych, do mocno osobistych i poważnych, a dla niektórych trudnych czy przygnębiających.
Zdrady, kryzysy, depresje, przemoc, wychowanie, rodzicielstwo – to jedynie wycinek, ogromnego obszaru który wspólnie z prowadzącą spotkanie, eksplorowaliśmy w dyskusjach.
To co zdecydowanie, zapadło mi w pamięć i jest świetnym „spinaczem” dla tego o czym mówiliśmy, jest to, że wszystko czym się zajmujemy ma połączenie, odnośniki i wpływ na inne obszary naszego życia. Tym samym, im szerzej patrzymy na problem przed którym stoimy, tym większa szansa że znajdziemy analogie i tym samym, rozwiązanie we wcześniejszych naszych doświadczeniach i próbach związanych z … czymś innym.

Kiedy nadszedł czas, kiedy to spotkanie planowo miało się zakończyć, zorientowaliśmy się że oto minęły dwie godziny. Dwie godziny naprawdę intensywnego słuchania i mówienia, które w przestrzeni akademickiej, mogłyby nas odrobinę znużyć, jednak tutaj wciąż mieliśmy niedosyt.
Ale tak już jest, kiedy temat jest ciekawy, prowadząca świetnie przygotowana, a wszystko to pokrywa się z naszą pasją.
Nie może być inaczej.
Mocne zadowolenie, zmieszane z żalem że koniec nastąpił tak szybko.

Ustawiliśmy się w kolejne co po autograf, gdyż trudno było uniknąć zakupu jednej z książek, zwłaszcza że była okazja by uzupełnić biblioteczkę o kilka z najnowszych pozycji w bibliografii autorki.

Para Mieszana Jak bywamy Z Kasią Miller3

Mając okazję, wyrwaliśmy dla siebie jak najwięcej i przy okazji zamienienia kilku słów z Katarzyną Miller, upamiętniliśmy ten szczególny wieczór wspólnym zdjęciem, którym chętnie się z wami podzielimy.

Para Mieszana Jak bywamy Z Kasią Miller

A jeśli interesuje was, co znalazło się w zakupionej przez Monikę książce jako dedykacje, to również tym możemy się z wami podzielić.

Para Mieszana Jak bywamy Dedykacja

To co prawda nie pierwszy raz, kiedy gdzieś wyszliśmy razem, w bardziej zawodowej oprawie, jednak zdecydowanie liczba takich wyjść wzrośnie w najbliższym czasie, bo też okazji z końcem lata będzie więcej, a i nasze działania dostaną wiatr w żagle wraz ze zbliżającymi się wydarzeniami (o których skwapliwie was poinformujemy, gdy nadejdzie stosowny czas 😉 ).

Bądźcie na bieżąco z naszymi wpisami, bo już niedługo, będzie się działo; WIĘCEJ, INTENSYWNIEJ i … BARDZIEJ.

Udanego weekendu.
Dbajcie o siebie – na różnych płaszczyznach.

Łukasz Kowalski

 

 

 

Łukasz Kowalski