Podstawową świadomość tego, że się różnimy nabywamy już we wczesnym dzieciństwie. Na pierwszy rzut oka widać, że kobieta i mężczyzna odróżniają się figurą, strojem, brzmieniem głosu, sposobem poruszania się i chodzenia. Dojrzewając zauważamy, że te różnice nie ograniczają się jedynie do wyglądu zewnętrznego, ale także, że mówimy i słuchamy inaczej, mamy inne priorytety i inne wartości nami kierują.

Różnice te mogą być dla nas niezwykle fascynujące i intrygujące, mogą jednak także powodować nieporozumienia i być przyczyną frustracji. Jak można ich uniknąć?

Najprostszą i chyba najskuteczniejszą metodą jest rozwinięcie inteligencji płci. Pojęcie to wprowadziła para ekspertów relacji międzypłciowych: Barbara Annis i John Gray w swojej publikacji „Pracuj ze mną”. Według nich:

Inteligencja płci to świadomość, zrozumienie i docenienie wrodzonej natury mężczyzn i kobiet, wykraczającej poza kwestie biologiczne i kulturowe.

Inteligencja płci pozwala kobietom i mężczyznom zrozumieć nawzajem swój sposób myślenia i działania. Odkrywa i eliminuje punkty zapalne w relacjach. Przenosi nas na nowy poziom komunikacji oraz zachęca do współpracy z większym zaufaniem.

Hołduję opinii, że płeć jest funkcją zarówno natury, jak i wychowania. Najpierw zostaje nam dana przez naturę, a potem jest kształtowana przez społeczność i kulturę. Jedynie poprzez akceptację i zrozumienie różnic między nami możemy zyskać wgląd w to, jak je pielęgnować, rozwijać i dopełniać, zamiast im zaprzeczać i tłumić indywidualność własną i drugiej osoby.

Z akceptacją różnic między płciami bywa jednak różnie. Nawet w dzisiejszych czasach spotyka się z głosami negującymi te różnice. Być może są one echem obawy, że przyznanie iż się różnimy będzie prostą droga do zaprzeczenia równości płci. A co więcej tą „mniej równą” płcią będzie płeć kobieca.

Nic bardziej mylnego gdyż różnica nie jest, w żadnym wypadku, przeciwieństwem równości. Równość oznacza wolność wyboru robienia rzeczy, które chcemy robić, a różnica, że jako mężczyźni i kobiety możemy chcieć robić coś zupełnie innego.

Moim zdaniem negacja różnic między płciami jest tutaj pójściem w ślepą uliczkę. Jeśli nie będziemy ich zauważać i akceptować to być może za jakiś czas nie będziemy chcieli być otwarci na inne różnice: w orientacji seksualnej, nacji, kolorze skóry czy poglądach politycznych.

Dla mnie samej inteligencja płci to nie tylko akceptacja faktu, że się różnimy ale przede wszystkim założenie, że różnice te to wartość która pozwala nam, kobietom i mężczyznom, działać wspólnie znacznie efektywniej i z większą satysfakcją zarówno na polu osobistym jak i zawodowym. Po prostu naturalne umiejętności mężczyzn i kobiet doskonale się wzajemnie uzupełniają.

Różnice między nami wzbogacają koloryt i smak naszego życia. Bo czyż jest coś bardziej nudnego niż jednolitość? Uwielbiam kobiece towarzystwo ale bez męskiego pewnie byłoby mi trudno wytrzymać. Osobiście jako najnudniejszy czas w moim życiu wspominam czas szkoły pielęgniarskiej (Wybaczcie, kochane koleżanki mojego Studium Medycznego) gdzie niemal 100% słuchaczek i kadry nauczycielskiej stanowiły kobiety.

Zwiększenie poziomu inteligencji płci w nas samych oraz w naszym otoczeniu zarówno zawodowym jak i osobistym to najprostszy przepis na podwyższenie jakości naszego życia. Zatem trawestując powiedzenie Mahatmy Ganhdi, bądźmy zmianą którą pragniemy ujrzeć w naszym świecie i nauczmy się cenić wartości jakie reprezentują osoby płci przeciwnej.

 Patrz również  Focus: Kobiety i mężczyźni: różni… ale równi

podczas-odpoczynku-mozg-mezczyzny-12527_l