Wiosna to czas, gdy zaczynamy mieć więcej energii. Więcej czasu spędzamy na słońcu, więcej się ruszamy wystawiając ciało na słoneczne promienie, co przyczynia się do tego, że po kresie chłodu i szczelnego zakrywania ciała, doświetlając organizm pomagamy mu w produkcji większej ilości serotoniny (hormon „szczęścia”).

 

Para Mieszana Uraza (2)

 

„Szczęście” to oczywiście subiektywny konstrukt, jednak zdecydowanie więcej nam się chce i faktycznie więcej robimy. Dla niektórych jest to ostatni dzwonek, by zadbać o letnią figurę i poprawić formę, dla innych będzie to moment w których spróbują raz jeszcze zrealizować niedawne postanowienia noworoczne, które dziwnym trafem wciąż są niezrealizowane.

 

A jednak …

 

Nie wszyscy jednak z nadejściem wiosny i zbliżających się Świąt Wielkanocnych, decydują się by dokonać pełnych porządków i przygotować się na nowy czas. Część z nas na pewno ich zna, lub sama taka była. To osoby które pomimo okazji, szans i możliwości trwają w miejscu – niewzruszone i niezachwianie pewne swej racji. Potrafią kosztem relacji z innymi, niezłomnie trwać na stanowisku swojego zdania.
Któż z nas tego jednak nie robił?
Byliśmy zagniewani, zdenerwowani, wściekli. Czuliśmy całą plejadę uczuć kierowanych wobec innych. A jednak stan ten nie jest neutralny dla nas. Wiąże się ze sporą dawką energii, uwagi oraz skupienia na otoczeniu i konkretnym celu.

 

Uraza – skąd się bierze?

 

Uraza sama w sobie, jest najczęściej wynikiem zdarzenia, które ma podłoże w pojedynczym zdarzeniu lub serii powtarzających się sytuacji, które bezpośrednio zraniły nas (mogliśmy doświadczyć poniżenia, zdrady, lekceważenia, zostaliśmy oszukani, wykorzystani lub zawiedziono nasze zaufanie) W konsekwencji taka skrzywdzona osoba nie potrafi pogodzić się z tym, co ją spotkało i z tego powodu nosi w sobie pretensje oraz żal. Nie jest w stanie tego przebaczyć, zapomnieć i wyrzucić z pamięci, więc nosi w sercu oraz pamięci urazę wobec winnej osoby.
Para Mieszana Uraza (1)

 

Uraza – ukryte korzyści

 

Po co jednak na dłuższą metę, pielęgnować w sobie urazę, wszak okazji by wybaczyć sobie i innym mamy w codziennym życiu aż nadto? Mogą to być chwile ważne dla poszczególnych osób (urodziny, imieniny czy chwile osobistych zwycięstw) albo okazje wynikające z chronologii kalendarza (święta, rocznice itd.). A jednak sporo osób zachowuje się tak, jakby celowo i intencjonalnie dbały o to, by uraza i żal, nie tylko trwały ale jeszcze zyskiwały na sile.

Ukryte korzyści?

A może finalnie otrzymujemy coś, co możliwe jest dopiero bo długim czasie trwania takiego stanu?

Sam stan w którym się znajdujemy wtedy, najbliższy jest opisowi kryzysu i zagrożenia, więc naturalnym wydaje się szukanie właśnie w tych dwóch sytuacjach zbieżnych korzyści.
Ewolucyjnie skupiamy większą uwagę na otoczeniu gdy czujemy zagrożenie. Jesteśmy bardziej precyzyjni w działaniach, gdy spodziewamy się kłopotów. Zachowujemy większą ostrożność wobec tych, którzy mogą nas potencjalnie skrzywdzić. Zapewnienie sobie bezpieczeństwa i zminimalizowanie przyszłych strat, jest korzystne dla naszego przetrwania.
Czujność przekłada się na większe zdolności analityczne a co za tym odzie, pozwala przetwarzać więcej informacji z należytą uwagą, czyli przekłada się na to że jesteśmy skuteczniejsi w działaniu i lepsi w planowaniu.
Same plusy.

 

Nic za darmo

 

Korzyści te jednak kosztują, i to niemało.
Podwyższona czujność, wiąże się z wydatkowaniem przez nasz organizm większych ilości energii. Skupienie na zagrożeniu oznacza podejrzliwość, nieufność i ograniczoną chęć pomocy innym.
„Stan gotowości” w którym trwamy, jest jak jazda samochodem z podtlenkiem azotu. Świetny kopniak i genialne przyśpieszenie. Jednak to impuls, który w przypadku dłuższego zastosowania, zniszczy instalacje w samochodzie, a kierowcę może skutecznie przenieść na tamten świat.

Część z nas trwa jednak w tym niszczycielskim stanie, gdyż uważa wybaczenie za zbyt cenne dla … sprawcy, by przyznać mu coś jeszcze ponad to z czego nas ograbił.

 

Wybaczyć? Po tym jak on/ona …..

 

Ciężko nam wybaczyć komuś, jeśli będziemy o tym myśleli w kategoriach CZYJEGOŚ zysku i NASZEJ straty. Uraza która pielęgnujemy, w codziennym życiu może nam pomagać uniknąć niektórych kryzysów lub drobniejszych zranień, jednak w dłuższej perspektywie jest równią pochyłą.

WYBACZENIE nie oznacza:

  • zapomnieć
  • zrozumieć
  • usprawiedliwić
  • udawać, że nic się nie stało
  • zbagatelizować krzywdę
  • znów zaufać
  • zaprzyjaźnić się
  • być blisko z osobą, która nas skrzywdziła
  • zrobić niezasłużony prezent sprawcy krzywdy
  • zrezygnować ze sprawiedliwej kary
  • zrezygnować z obrony przed ponownymi krzywdami

Wybaczenie to coś, co dajemy bardziej sobie niż innym.

Patrzmy więc na swoje zyski i na tej podstawie podejmijmy decyzje, gdzie chcemy być.

WYBACZYĆ oznacza dla nas:

  • zrezygnować z pielęgnowania urazy zrezygnować z zemsty (w tym karania samego siebie)
  • zrezygnować z „drewnianej nogi”
  • pogodzić się z tym, że nie będzie rekompensaty za doznane krzywdy
  • pogodzić się z tym miejscem w życiu, w którym jest się teraz

Co powiecie na takie spojrzenie?

 

Wybaczenie o którym tak chętnie myślimy, gdy sami popełnimy błąd, trudniej przyznać innym którzy w naszej optyce zawinili o wiele bardziej wobec nas.
Im dłużej trwamy w URAZIE tym trwalsze będą nowe nawyki (o czym pisaliśmy już we wpisach O PROKRASTYNACJI i  PROKRASTYNACJA 2) i tym trudniejsze będzie dokonanie zmiany. Wszak „Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka” wiec warto podejść do zmian szczerze i świadomie, wiedząc że długotrwały konflikt wykrzywia nasze postrzeganie drugiej osoby, liczmy się z tym że do wybaczenia komuś, musimy najpierw przekonać siebie – to będzie najtrudniejsze.

Wyznaczajmy sobie małe cele (patrz EXACT) na początek, które pomogą złamać nawyk, a z czasem poszerzać zakres działań o większe wyzwania.

Para Mieszana Uraza (3)

Święta – okazja, by uczynić pierwszy krok

 

Jeśli religijność zajmuje ważne miejsce w waszym życiu – macie świetną okazję wy uczynić pierwszy krok, w wielkim stylu.
Przed nami święta Wielkanocne. Szczególnie ważne w tradycji chrześcijańskiej, jako dowód na wyjątkowość Jezusa Chrystusa, który przez zmartwychwstanie, narodził się ponownie do życia.
Spotkania rodzinne, rozmowy, czas który możemy wykorzystać by zamknąć te tematy które przynoszą jedynie więcej bólu i cierpienie, a które nie zabliźnione ropieją na nowo.

To wy decydujecie jaką wybierzecie ścieżkę i co zrobić – nikt nie mówi że jest łatwo, jednak zdecydowanie warto podjąć ten wysiłek, a kto wie … może otwierając się na zmiany, zobaczymy, że druga strona od dawna jest gotowa do pojednania i sama wielokrotnie wyciągała do nas rękę, szczerze przepraszając.

A jeśli konflikt pojawił się właśnie w waszych relacjach z partnerem, to może warto zaczynając od nowa, pamiętać o stałych punktach które mogą w odbudowaniu i utrwaleniu bliskości – takich jak 5 języków miłości.

Udanego dnia i ciekawych przemyśleń
Oby jak najwięcej z nich, udało się przekuć w czyny.

Łukasz Kowalski

 

 

 

Łukasz Kowalski