Brak relacji

Szczerze powiedziawszy, ten wpis jest dla mnie chyba najtrudniejszy z zamieszczonych do tej pory.
Może dlatego, że sprawa, o której piszę, dla mnie samej jest dosyć trudna do rozwikłania.
Otóż bardzo często zdarza się, że zarówno od pacjentów, jak i od znajomych słyszę zdania typu: „czuję się samotny/a”; „ nie mam znajomych”; „nie mam z kim porozmawiać”; „nie mam z kim iść do kina, na wycieczkę…”.
Na pytanie, co się stało z ludźmi, dostaję dosyć zresztą logiczne odpowiedzi: „Starzy znajomi się posypali”; „ludzie są zapracowani i/lub mają rodziny”; i – moje ulubione- „każdy ma swoje życie”.
Najbardziej zaskakujące jest w tym wszystkim to, że mówi tak mnóstwo ludzi. Czyli – z logicznego punktu widzenia, w zasadzie nie powinni się czuć samotni, bo na pierwszy rzut oka, wiele osób ma podobne potrzeby, jeszcze dodatkowo często blisko mieszka. Czyli tylko zacząć działać i sprawa załatwiona, chodzi tylko o to, żeby się spotkać.
Niestety, tak się nie dzieje.
Stąd dręczące mnie od dłuższego czasu pytanie – dlaczego?

Las we mgle

Bardzo często się nad tym zastanawiam i pierwsze, co mi przyszło do głowy, to obraz. Tu obiecany miesiąc temu wątek przyrodniczy:
Mam wrażenie, że to co się dzieje, to tak, jakby ludzie próbowali się znaleźć błądząc we mgle w lesie. Wiedzą, że oprócz nich są tam inni ludzie, chodzą, kręcą się w kółko, ale nie są w stanie się odnaleźć.
Pytanie – co jest lasem i mgłą?

 

Para Mieszana Brak relacji We mgle

 

Motywacja

Na pierwszy trop naprowadziły mnie osoby, które, zwykle na zajęciach grupowych słyszały od uczestników, czasami ode mnie, sugestie. Np.: „ Skoro lubisz robótki ręczne/ wycieczki/ sport/ sztukę/ dyskusje, a brakuje ci ludzi, to w …(tu pada konkretny namiar) jest taka grupa/ warsztat/ zajęcia, na których możesz połączyć te dwie rzeczy”.
Grupa zadowolona, ja też, a delikwent jakby mniej.
Jak pewno łatwo wydedukować, nic z tego nie wychodzi.
Stąd moje rozpaczliwe pytanie – co stoi na przeszkodzie? (Zwykle warunki tzw. obiektywne są spełnione: czas, pieniądze, dostępność zajęć).
I to, co przyszło mi do głowy, to to, że niektórzy tak naprawdę nie do końca chcą innych ludzi. Całkiem nieźle czują się ze sobą. Może to, co ich pcha do szukania, to społeczny nacisk: „wypada mieć dużo znajomych/przyjaciół/ rodzinę”. Przymus społeczny jest tak silny, że ludzie wciskają gdzieś głęboko w kąt własne potrzeby.
Czyli te osoby chodzą po lesie, ale tak naprawdę nie szukają innych, mgła nie za bardzo im przeszkadza.

 

Motyw konkurencyjny

Tu trochę nawiążę do poprzedniego wpisu o krzywych profitach, (Krzywe profity, czyli ukryte korzyści pozornie zupełnie złej sytuacji) chodzi o to, że czasami tak naprawdę bardziej interesujące jest robienie różnych rzeczy samemu, jest to w pewnym sensie łatwiejsze, bardziej znane i kiedy przychodzi do podjęcia decyzji, na co spożytkować wolny czas, wybierany jest stary sposób.
Czyli – chodzą po lesie, ale bardziej szukają starych ścieżek niż pomocy innych.

 

Para Mieszana Brak relacji Droga w lesie

 

Przekonania

A co, jeżeli ktoś naprawdę potrzebuje ludzi, ale nie może nawiązać z nimi relacji?
Przeszkodą mogą być przekonania na temat siebie, świata i innych ludzi.
Nie chce się rozpisywać, bo to duży temat. Żeby trochę dowiedzieć się, skąd je mamy, odsyłam do wpisu Moniki – Rozliczenie z Matką czyli Domniemanie miłości.
Chciałam tylko zwrócić uwagę na dwa:
Pierwsze dotyczy siebie – przekonanie o własnej nieatrakcyjności, byciu nudnym, niedostatecznie ładnym.
Drugie – „ludziom nie można ufać”.
I tu pojawiają się drzewa, na które ciągle nieszczęśnicy wpadają.

 

Uraza

Jest jeszcze jedna sprawa, która moim zdaniem często uniemożliwia nawiązywanie relacji: hodowanie urazy (temat rozwinął Łukasz w Uraza, żal – co dzięki nim zyskujesz, a co tracisz?) . Kiedy analizuję niektóre rozmowy, to mam wrażenie, że dawne krzywdy powodują rozwinięcie takiego żalu pomieszanego z urazą, że przenosi się on na wszystkich ludzi.
I tu pojawia mi się obraz osoby, która w zasadzie widzi ludzi, ale nie chce się do nich zbliżać.

 

Para Mieszana Brak relacji Za oknem

 

Rozwiązanie problemu

Nie jest oczywiście łatwe, ale ogólnie można je opisać w trzech krokach:

  1. Rozpoznanie motywacji – dlaczego szukam ludzi? Bo tak wypada? Bo są mi potrzebni? Do czego są mi potrzebni? Kogo szukam?
  2. Jeżeli widzę zasadność dalszego szukania – jakie przekonania mnie ograniczają? (Może w tym lesie jest takie małe grzęzawisko, w którym uwięzły nam nogi).
  3. Sama świadomość często pozwala na ruszenie z miejsca, jeżeli nie da rady, trzeba udać się po pomoc do leśniczego (I tutaj oferuje swoje usługi Para Mieszana, pomimo, iż żadne z nas, o ile wiem, nie ma za bardzo leśnej praktyki :))

 

P.S. Przyszło mi do głowy, że w czerwcu chętnie bym powróciła do któregoś z poprzednich wpisów i rozwinęła go, jestem bardzo ciekawa, który najbardziej by Was zainteresował.

 

Kinga Józefowicz Terapeuta DDA i DDD

 

 

 

Kinga Józefowicz